Poszłyśmy do kuchni i Karolina poczęstowała nas toffifee ( nie wiem jak to się odmienia). Posiedziałyśmy tam jakiś czas i poszłyśmy osiodłać konie, a tak właściwie to Natana i Mitre bo Łubin, Czakram i Soraya były już osiodłane. Między czasie przyszła Joaśka i okazało się, że trzeba osiodłać też Burego, więc poszłyśmy po niego. Całkiem szybko się z tym uporałysmy. Następnie przyszła Zuzia i pomogłam jej osiodłać Karino <3
Zeszłyśmy na dół gdzie była już Julka, ponieważ miała jazdę przed treningiem. Pan Bartek kazał nam jeszcze chwilę stępować i troche pokłusować na ujeżdżalni. Chwile później przeszłyśmy do namiotu. Tam p.Bartek i kilku panów zmieniali ściany na nowe i powiększali trochę namiot. Jeździłyśmy jakiś czas w kółko ponieważ konie musiały się oswoić z nowym otoczeniem.Wreszcie p.Bartek pozwolił nam zacząć trenować. Przejechałyśmy kilka razy kadryl lecz ciągle się myliłyśmy :( Niezbyt dobrze nam szło, ponieważ była dosyć nerwowa atmosfera. Łubin niezbyt mnie słuchał, ciągle schodził ze ściany. W końcu nadeszła ta chwila, na która zawsze wszyscy czekają - galop. Przejechałysmy chyba kilka razy tą galopową część przejazdu i zaczęłyśmy stepować. Rozpoczęła się wielka dyskusja na temat czapraków, która zaraz zamieniła się w kłótnie.... Na szczęście w namiocie była Kasia Jeleń, która nas uratowała pożyczając Oliwi czaprak. Za co bardzo dziękujemy :)
Potem poszłyśmy rozsiodłać konie, na szczęście Natan został na następną jazdę i Marcelina pomogła mi rozsiodłać Łubina i razem go odprowadziłyśmy. Gdy wszystkie konie były już w boksach poszłyśmy do siodlarni odnieśc siodła umyć wędzidła i takie tam, w końcu usiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy rozmawiać. Dziewczyny wpadły na "genialny" pomysł aby na pokaz każda z nas pomalowała sobie paznokcie pod kolor czapraka. Mnie osobiście nie spodobał się ten pomysł ale byłam w mniejszości i stwierdziłam, że nie chce być jedyną osobą, która nie będzie miała pomalowanych, więc się zgodziłam. Potem zaczęli przyjeżdżać po nas rodzice i towarzystwo się rozeszło. Marcyśka wracała ze mną.
Jestem bardzo zestresowana tym, że zostało nam tak mało czasu. Tak naprawdę jutro już ostatni trening kadrylu i woltyżerki, a w niedziele pokaz. Ale też bardzo się cieszę, ponieważ lubię występować.
We wtorek kupiłam sobie komplet specjalnie na pokaz :)
Zielony komplecik :) |
Mam nadzieje że będzie relacja z niedzielnego pokazu.
OdpowiedzUsuńXD
super komplecik:) Maja
OdpowiedzUsuńDzięki Maja <3
OdpowiedzUsuń:) do zobaczenia jutro<3 Maja
Usuń:) do zobaczenia jutro<3 Maja
UsuńAdam, nie martw się napewno ja albo Marcelina dodamy wpis z pokazu :D
OdpowiedzUsuńLusia, dzie kupilas ten komplecik?
OdpowiedzUsuńAmelka
Lusia, dzie kupilas ten komplecik?
OdpowiedzUsuńAmelka
Lusia, dzie kupilas ten komplecik?
OdpowiedzUsuńAmelka
jest taki sklep na kobierzyńskiej, nazywa się Hidalgo ;)
OdpowiedzUsuńPS: jakbyś kupowała to bardzo proszę nie taki sam jak ja ;)
Spokojnie ja nigdy niczego nie odgapilam nie martw sie;)
OdpowiedzUsuńAmelka
Spokojnie ja nigdy niczego nie odgapilam nie martw sie;)
OdpowiedzUsuńAmelka
Spokojnie ja nigdy niczego nie odgapilam nie martw sie;)
OdpowiedzUsuńAmelka
spoko;)
OdpowiedzUsuńAmelka
spoko;)
OdpowiedzUsuńAmelka
Zapomniałaś napisać o kolorze "srakim" xD
OdpowiedzUsuń