piątek, 10 kwietnia 2015

To już tak niedługo



Przyjechałam do stajni z Marcyśką i Oliwą, była już Kasia, Zuza i Karolina :)
Poszłyśmy do kuchni i Karolina poczęstowała nas toffifee ( nie wiem jak to się odmienia). Posiedziałyśmy tam  jakiś czas i poszłyśmy osiodłać konie, a tak właściwie to Natana i Mitre bo Łubin, Czakram i Soraya były już osiodłane. Między czasie przyszła Joaśka i okazało się, że trzeba osiodłać też Burego, więc poszłyśmy po niego. Całkiem szybko się z tym uporałysmy. Następnie przyszła Zuzia i pomogłam jej osiodłać Karino <3
Zeszłyśmy na dół gdzie była już Julka, ponieważ miała jazdę przed treningiem. Pan Bartek kazał nam jeszcze chwilę stępować i troche pokłusować na ujeżdżalni. Chwile później przeszłyśmy do namiotu. Tam p.Bartek i kilku panów zmieniali ściany na nowe i powiększali trochę namiot. Jeździłyśmy jakiś czas w kółko ponieważ konie musiały się oswoić z nowym otoczeniem.Wreszcie p.Bartek pozwolił nam zacząć trenować. Przejechałyśmy kilka razy kadryl lecz ciągle się myliłyśmy :( Niezbyt dobrze nam szło, ponieważ była dosyć nerwowa atmosfera. Łubin niezbyt mnie słuchał, ciągle schodził ze ściany. W końcu nadeszła ta chwila, na która zawsze wszyscy czekają - galop. Przejechałysmy chyba kilka razy tą galopową część przejazdu i zaczęłyśmy stepować. Rozpoczęła się wielka  dyskusja na temat czapraków, która zaraz zamieniła się w kłótnie.... Na szczęście w namiocie była Kasia Jeleń, która nas uratowała pożyczając Oliwi czaprak. Za co bardzo dziękujemy :)
Potem poszłyśmy rozsiodłać konie, na szczęście Natan został na następną jazdę i Marcelina pomogła mi rozsiodłać Łubina i razem go odprowadziłyśmy. Gdy wszystkie konie były już w boksach poszłyśmy do siodlarni odnieśc siodła umyć wędzidła i takie tam, w końcu usiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy rozmawiać. Dziewczyny wpadły na "genialny" pomysł aby na pokaz każda z nas pomalowała sobie paznokcie pod kolor czapraka. Mnie osobiście nie spodobał się ten pomysł ale byłam w mniejszości i stwierdziłam, że nie chce być jedyną osobą, która nie będzie miała pomalowanych, więc się zgodziłam. Potem zaczęli przyjeżdżać po nas rodzice i towarzystwo się rozeszło. Marcyśka wracała ze mną. 

Jestem bardzo zestresowana tym, że zostało nam tak mało czasu. Tak naprawdę jutro już  ostatni trening kadrylu i woltyżerki, a w niedziele pokaz. Ale też bardzo się cieszę, ponieważ lubię występować. 
We wtorek kupiłam sobie komplet specjalnie na pokaz :) 




Zielony komplecik :) 
 


16 komentarzy:

  1. Mam nadzieje że będzie relacja z niedzielnego pokazu.
    XD

    OdpowiedzUsuń
  2. super komplecik:) Maja

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. :) do zobaczenia jutro<3 Maja

      Usuń
    2. :) do zobaczenia jutro<3 Maja

      Usuń
  4. Adam, nie martw się napewno ja albo Marcelina dodamy wpis z pokazu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Lusia, dzie kupilas ten komplecik?

    Amelka

    OdpowiedzUsuń
  6. Lusia, dzie kupilas ten komplecik?

    Amelka

    OdpowiedzUsuń
  7. Lusia, dzie kupilas ten komplecik?

    Amelka

    OdpowiedzUsuń
  8. jest taki sklep na kobierzyńskiej, nazywa się Hidalgo ;)
    PS: jakbyś kupowała to bardzo proszę nie taki sam jak ja ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Spokojnie ja nigdy niczego nie odgapilam nie martw sie;)

    Amelka

    OdpowiedzUsuń
  10. Spokojnie ja nigdy niczego nie odgapilam nie martw sie;)

    Amelka

    OdpowiedzUsuń
  11. Spokojnie ja nigdy niczego nie odgapilam nie martw sie;)

    Amelka

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapomniałaś napisać o kolorze "srakim" xD

    OdpowiedzUsuń