niedziela, 19 kwietnia 2015

Dwie jazdy pod rząd

Razem z Marcyską u której spałam pojechałysmy do stajni około 9.00 ona chciała jeździć jak zwykle na Natanie a ja stwierdziłam, że dawno nie jeździłam na Karinie, w kuchni spotkałyśmy panią Kasię i bardzo się ucieszyłyśmy ponieważ dawno jej nie było w stadninie. Porozmawiałyśmy z nią jakiś czas i poszłyśmy po konie.Ponieważ Natan nie chodził od pokazu a Karino od czwartku, więc poszłyśmy z nimi na ujeżdżalnie je wylonżować :)

Ponieważ była tylko jedna lonża, najpierw Marcyśka wzięła Natana, a ja w tym czasie stępowałam Karina na uwiązie. Potem go przekłusowałam i jakiś czas później dostałam lonże. Nawet ładnie galopował :)


Nie jestem mistrzem lonży, ale jakoś dałam radę ;) Nie zwracajcie uwagi na mój głos xD

Gdy skończyłyśmy, poszłyśmy je dokładnie wyczyścić i osiodłać. Założyłam Karinowi  mój zielony czapraczek. Zuzia zrobiła mu śliczne zdjęcia :)


Przysypiamy :)

Miałyśmy dwie jazdy, jedną w siodle drugą na oklep. Po tej pierwszej byłyśmy bardzo zmęczone ( konie też), bo dużo galopowałyśmy. Po zdjęciu siodeł weszłysmy na mokre i spocone konie :P
Druga jazda była lepsza, ponieważ skakałyśmy. W galopie Karino i Natan strzelali barany ale i tak było super.

\Luśka 



















5 komentarzy:

  1. To po dwoch jazdach musalyscie byc mega zmeczone. Konie tez;)

    Amelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo napewno. My tez bylysmy padniete po naszym terenie
      Maja

      Usuń
  2. Post jak zwykle super :D
    Szkoda, że ja tak nie mogę z Łotrem :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasia łączę się z tobą w bólu i mam nadzieje, że Łotr niedługo przestanie kuleć i będziesz mogła na nim jeździć <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak lonżujesz konia stój wmiarę w miejscu a nie biegaj za nim

    OdpowiedzUsuń