Dzisiaj pierwszy raz w życiu byłam w terenie na Natanie! I żyję :) Poszło mi beznadziejnie, bo Natan okropnie się szarpał. I przeze mnie nie galopowaliśmy...
Jednak jestem bardzo zadowolona, że pojechałam na nim w teren. Myślę, że następnym razem pójdzie mi lepiej.
Ale jak napisała mi Maja, najważniejsze, że przeżyłam :) I tego będę się trzymać ;)
Pamiętam jak byłaś ze mną w terenie na Żółtym i galopowałyśmy <3
OdpowiedzUsuń