niedziela, 19 kwietnia 2015

Pokaz

Przyjechałyśmy do stadniny już koło dziewiątej. Stwierdziłyśmy, że musimy być wcześniej, bo czyszczenie koni na pewno zajmie nam dużo czasu (pokaz był o 12).

Od razu poszłyśmy do siodlarni, żeby wziąć sprzęt. Cieszyłyśmy się, że założymy koniom nasze cudowne komplety. Szybko wszystko pozbierałyśmy i zniosłyśmy na dół. Wyjęłyśmy "nasze" konie z boksów i zabrałyśmy się do czyszczenia.

Nie byłyśmy ubrane w stroje pokazowe, żeby nie wybrudzić się przy czyszczeniu, a było to prawie pewne, ponieważ konie musiały wyglądać idealnie.

Wydawało nam się, że czyszczenie pójdzie nam szybko, a tak naprawdę to ledwo zdążyłyśmy. Idealnie je wyszczotkowałyśmy, wykopystkowałyśmy i ucześałysmy im grzywy. Natan miał siateczkę a Łubin warkoczyki.
Chciałyśmy zrobić jeszcze coś z ogonem, ale konie mają je jakoś dziwnie przycięte, i nie da się zrobić na nich żadnej klasycznej fryzury (np.kłosa), więc Marcyśka wymyśliła własną, potem większość koni miała taką samą (ciężko to opisać, nie mamy zdjęć, ale kiedyś nagramy wam instrukcję).

Czyszczenie zajęło nam grubo ponad dwie godziny, po czym pobiegłyśmy się przebrać, wzięłyśmy konie i poszłyśmy do namiotu, jeszcze przećwiczyć pokaz. Trochę ludzi weszło już do namiotu, więc pan Bartek ich wyprosił, żebyśmy mogły wszystko na spokojnie przejechać i żeby ludzie zobaczyli dopiero "ostateczną wersję" a nie treningi, bo to byłoby trochę bez sensu.

Przejechałyśmy układ kilka razy, ćwiczyłyśmy dużo galopu, więc konie (i my...) były okropnie mokre. W namiocie było strasznie duszno. Ogólnie to było ciepło i była ładna pogoda.

Po dwunastej zaczął się nasz pokaz.


Jesteśmy z siebie zadowolone.

/Marcyśka & Luśka

4 komentarze:

  1. Było świetnie!!! :)
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  2. Najszybszy galop na ujeżdżalni ever xD.<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mało wątków jest na tym blogu według mnie.Trochę więcej powinno ich powstać.

    OdpowiedzUsuń